- Cześć ciocia - uśmiechnął się mały Ignaczak stojący za drzwiami.
- Cześć Seba, co Cię do mnie sprowadza - zapytałam kiedy weszliśmy do pokoju.
- Wujek Karol powiedział żebym przyszedł po Ciebie bo wszyscy są już na śniadaniu - odpowiedział.
- W takim razie chodźmy - powiedział biorąc swój telefon i zamykając drzwi na klucz. Razem z chłopcem zjechaliśmy windą na parter gdzie była hotelowa restauracja. Przez całą drogę syn Krzyśka opowiadał jak bardzo się cieszy, że tata zabrał rodzinę tutaj do Francji i, że jak dorośnie też zostanie siatkarze. W świetnych humorach weszliśmy do stołówki gdzie byli już wszyscy. Usiedliśmy przy stole z siatkarzami i ich rodzinami.
- Dzień dobry wszystkim - przywitałam się i pocałowałam mojego chłopaka w policzek.
- Cześć skarbie - uśmiechnął się kiedy usiadłam obok niego przyłączając się do śniadania.
Posiłek minął nam wszystkim na rozmowach i śmianiu się. Po śniadaniu siatkarze udali się na trening a ja z resztą dziewczyn i dzieciakami postanowiłyśmy udać się na plażę. Poszłam do swojego pokoju przebrać się w kostium i zabrać torebkę z rzeczami potrzebnymi do wyjścia a potem wróciłam do holu gdzie wszyscy już na mnie czekali. Po niecałych dziesięciu minutach, które upłynęły nam na rozmowach byłyśmy już na plaży.
- Długo się znacie z Karolem? - zapytała mnie Iwona Ignaczak kiedy leżałam opalając się na kocu.
- Właśnie! Opowiedz nam coś o sobie - wtrąciła żona Wlazłego.
- W zasadzie to już od liceum - odpowiedziałam uśmiechając się w stronę dziewczyn - ale jakoś tak się potoczyło nasze życie, że w liceum nasze drogi się rozeszły i dopiero teraz kiedy wróciłam z Włoch ponownie spotkaliśmy się z Karolem - powiedziałam i zaczęłam opowiadać całą historię.
- No to teraz możesz czuć się już jedną z nas - przytuliła mnie narzeczona Zatiego.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się szeroko w jej stronę.
Około 15 razem z całą resztą wróciliśmy do hotelu. Od razu podążyłam do siebie aby móc się odświeżyć i przebrać. Kiedy wyszłam z pod prysznica ktoś zapukał do drzwi. Niewiele myśląc przepasana ręcznikiem poszłam je otworzyć.
- No kochanie tak to możesz mnie witać za każdym razem - powiedział Karol wchodząc do środka i zamykając drzwi na klucz.
- Właśnie brałam prysznic i nie zdążyłam się ubrać także nie myśl sobie Bóg wie czego - zaśmiałam się biorąc ubrania i podążając do łazienki.
- A już myślałem, że to specjalnie dla mnie - powiedział rozmarzony kiedy wróciłam z powrotem z toalety - wolałem Cię w tamtym wydaniu - szepnął mi do ucha całując moje ramię.
- O nie, nie nawet sobie nie myśl idziemy na obiad bo nie wiem jak ty ale ja jestem strasznie głodna - odsunęłam go od siebie i pocałowałam w policzek na co Kłos się tylko zaśmiał.
- Zabieram Cię wieczorem na randkę - uśmiechnął się kiedy jechaliśmy windą.
- Brzmi ciekawie.
- Także bądź gotowa na 20.
Po obiedzie wróciłam do swojego pokoju i zajęłam się czytaniem książki. Dopiero około 19 zaczęłam się szykować. Ubrałam się w sukienkę, podkręciłam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Kiedy skończyłam do pokoju wparował mój chłopak.
- Skarbie wyglądasz ślicznie - pocałował mnie w policzek wręczając czerwoną różę.
- Dziękuję, to gdzie mnie zabierasz? - zapytałam.
- Niespodzianka a w zasadzie to powinniśmy już się zbierać także zapraszam panią - powiedział chwytając mnie za dłoń i razem wyszliśmy z hotelu. Szliśmy w ciszy około 15 minut aż wreszcie stanęliśmy na jednym z klifów unoszących się nad brzegiem Atlantyku, z którego rozciągał się widok na całe miasto.
- Jak tu ślicznie - zachwycałam się widokiem Capberton.
- Ale to nie wszystko kochanie - oznajmił prowadząc mnie do pięknej altany, w której nakryty był stolik z kolacją dla dwojga.
- Dziękuję, że mnie tu zabrałeś - szepnęłam kiedy po kolacji siedzieliśmy wtuleni w siebie popijając czerwone wino.
- To ja Ci dziękuję, że Cię mam - powiedział całując mnie w czoło - chyba powinniśmy się już zbierać, robi się zimno - stwierdził po chwili.
- Dziękuję Ci skarbie za ten wieczór - przytuliłam go kiedy wchodziliśmy do hotelu a Karol wziął mnie na ręce i pocałował w usta. Po chwili byliśmy już w moim pokoju.
- Dziś się mnie już nie pozbędziesz - uśmiechnął się kładąc mnie na łóżku...
Reszta dni w słonecznym Capberton upłynęła mi na leniuchowaniu i zwiedzaniu z resztą rodzin chłopaków miasta. Siatkarze za wzięcie ćwiczyli przygotowywując się do mistrzostw globu a ja z każdym dniem utwierdzałam się w przekonaniu, że Karol to ten jedyny i na całe życie. Po powrocie do kraju spędziliśmy z Kłosem weekend w naszym mieszkaniu w Bełchatowie na potem środkowy znowu ruszył na zgrupowanie tym razem do spalskiego lasu. Będąc sama w Bełku w tajemnicy przed chłopakiem zaczęłam szukać pracy. W końcu nie chcę całe życie być na łasce Karola. Niestety nie pojawiła się żadna ciekawa oferta i póki co musiałam zrezygnować z mojego pomysłu.
Mam nadzieję, że i tym razem Was nie zawiodłam? Liczę, że tak jak to było dotychczas będziecie wypowiadać się i komentować nowy rozdział :P Z racji tego, że to ostatni rozdział przed świętami chciałabym złożyć wszystkim czytelniczkom najserdeczniejsze życzenia z okazji świąt Bożego Narodzenia i aby ten następny rok był jeszcze leszy niż ten dobiegający końca...
Pozdrawiam, Klara :*
Nie zawiodłaś! Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńKarol taki romantyczny *o* Uwielbiam taką sielankę! Nich trwa jak najdłużej ;)
Pozdrawiam, do następnego i również Wesołych! ;*
No świetnie :) Lena juŻ jest jedną z dziewczyn siatkarzy i należy do tej całej rodziny.
OdpowiedzUsuńOn ma w zasadzie jedna wadę. Jest zdecydowanie za krotki!
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie :)
everythings-gonna-be-alright2.blogspot.com
Rozdział świetny.Dobrze ,że Karolowi i Lenie się układa. Do następnego.
OdpowiedzUsuńTobie również życzę Wesołych Świąt ;*
Pozdrawiam, Ola
W ogóle nie zawiodłaś ;) Tobie również życzę Wesołych Świąt w gronie rodziny. Rozdział świetny. Pozdrawiam. Paula :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego.
Tobie także życzę Wesołych Świąt.
Pozdrawiam ;*
Super :)
OdpowiedzUsuńTeż życzę Wesołych Świąt :)
Pod żadnym pozorem mnie nie zawiodłaś! Rozdział genialny jak zawsze. :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo miłe ze strony dziewczyn, ze zaakceptowały Lenę. :) Karol tak bardzo romantyczny. :)
Nie mogę doczekać się następnego rozdziału.
Również życzę Wesołych Świąt. :*
Zapraszam do mnie na 7. :* http://zmiana-o-360-stopni.blogspot.com/2014/12/rozdzia-7.html
Pozdrawiam,
Karolina R. :*